Język finansów – co każdy menedżer rozumieć powinien?

OPEX, CAPEX, ROI, ROE, ROCE, narzut, marża. Znajomość finansowej terminologii nie powinna być zarezerwowana w firmie dla dyrektora finansowego czy członków zarządu. Finanse są nie tylko narzędziem do liczenia zysków i strat. Język finansów to język biznesu, który pozwala lepiej zrozumieć funkcjonowanie organizacji jako całości oraz roli, którą odgrywają w niej poszczególne działy. Mimo to menedżerowie nie-finansiści często boją się finansów. Tkwią w przekonaniu, że praca z liczbami i finansowymi pojęciami im się nie przyda.
Menedżerowie spoza działów finansowych – HR-owcy, marketerzy, kierownicy produkcji i inni – często obawiają się finansów, uważając tę dziedzinę za skomplikowaną i zarezerwowaną dla specjalistów. W obszarze finansów niezbędna jest praca z liczbami, których wiele osób nie lubi. Myśląc poważnie o swojej roli w firmie i wpływie na organizację, warto przemóc tę niechęć i poznać język finansów. W badaniach GFKM 43% menedżerów średniego szczebla i 40% dyrektorów wskazało na chęć pogłębienia wiedzy z zakresu finansów i rachunkowości.
Nie-finansiści wpływają na finanse
Każda decyzja menedżera, niezależnie od tego, na jakim poziomie jest w strukturze organizacji, wcześniej czy później wywoła skutki finansowe. Ważne jest więc, by menedżerowie rozumieli parametry finansowe, potrafili czytać ze zrozumieniem sprawozdania i zestawienia finansowe, rachunek zysków i strat. Powinni też posiąść umiejętność wykonywania podstawowych analiz finansowych. Na poziome strategicznym dotyczy to głównie kwestii rozwojowych, często związanych z inwestycjami. Menedżer nie-finansista powinien swobodnie posługiwać się rachunkiem opłacalności inwestycji. Nawet jeśli skonstruowany będzie przez finansistów to umiejętność jego „czytania” jest niezbędna w procesie oceny wartości rozważanego projektu. Język finansów to must-have.
Finanse weryfikują wartość pomysłów i proponowanych decyzji. Łatwo jest menedżerowi zaproponować na przykład inwestycję polegającą na zakupie nowej maszyny, dzięki której firma może zwiększyć produkcję i sprzedaż. Dyrektor finansowy zadaje pytania: jaki jest przewidywany budżet projektu, o ile zwiększy się sprzedaż, jakie będą ceny sprzedawanych produktów czy usług, jak ta decyzja wpłynie na koszty w innych obszarach firmy? Trzeba zatem zebrać te dane, w znacznej mierze finansowe, i wykonać rachunek opłacalności proponowanego projektu. Bez analizy finansowej nie da się dobrze uzasadnić tej propozycji.
Menedżer a finanse
Najważniejsze pojęcia z obszaru finansów, które menedżerzy powinni znać związane są z realizacją celów organizacji jako całości lub celów indywidualnych (Indywidualne MBO – Management by Objectives) dotyczących konkretnego stanowiska. Synergia z działem finansowym wymaga wiedzy i posługiwania się zrozumiałym jednakowo dla wszystkich językiem.
Dyrektor finansowy musi ogarnąć całość spraw finansowych w organizacji, czyli zarówno działalność operacyjną, finansową i inwestycyjną, biorąc pod uwagę dostępne zasoby i ograniczenia w ich pozyskaniu. Na niższych szczeblach wiedza może byś ograniczona do obszaru pracy. Wiele z celów ma charakter finansowy. Trudno sobie zatem wyobrazić, by menedżer ich nie rozumiał. Jak menedżer ds. sprzedaży ma osiągnąć wyznaczony poziom przychodów, jeżeli nie wie, jaka jest ich prawidłowa definicja? Podobnie z marżą na sprzedaży, która niekiedy mylona jest z narzutem, a to dwa różne pojęcia. Jak menedżer handlowiec ma zarządzać efektywnie sprzedażą bez wiedzy na temat tego, jak prawidłowo skalkulować rabat dla klienta w zamian za większe zakupy czy krótszy termin płatności?
Dla menedżerów nie-finansistów kluczowa jest znajomość podstawowych pojęć finansowych. Przychody, koszty operacyjne (OPEX), inwestycyjne (CAPEX), ROI (zwrot z inwestycji) czy ROE (rentowność kapitału własnego), marża, wskaźniki rentowności – to fundamenty, które każdy menedżer powinien rozumieć. HR-owiec, który rozumie OPEX i CAPEX, może lepiej uzasadniać swoje potrzeby budżetowe i efektywniej współpracować z działem finansowym. Dla handlowca istotna będzie wiedza na temat przychodów, marż, terminów płatności należności i zapasów. Dla dyrektora technicznego – w zakresie precyzyjnego zarządzania CAPEX i OPEX. A dla szefa produkcji kwestie związane z rachunkowością zarządczą, kalkulowanie jednostkowego kosztu zmiennego i pełnego, na przykład w zależności od stopnia wykorzystania mocy produkcyjnych.
Wspólny język
Synergia między działami wymaga wspólnego języka, którym jest język finansów. Umiejętność czytania raportów finansowych i interpretowania wskaźników pozwala menedżerom nie tylko lepiej planować, ale także uzasadniać swoje decyzje przed zarządem. Każdy menedżer, niezależnie od działu, wpływa na wyniki firmy. Decyzje podejmowane na poziomie operacyjnym mogą wydawać się oderwane od finansów, ale w rzeczywistości tworzą skomplikowaną sieć zależności. Bez podstawowej wiedzy finansowej trudno efektywnie zarządzać zespołem i projektami. Menedżerowie, którzy rozumieją finanse, nie tylko lepiej realizują swoje cele, ale także budują bardziej świadomą i odpowiedzialną organizację.
Nie jesteś finansistą, ale chcesz rozumieć język finansów i skutecznie z niego korzystać, by podnieść efektywność swoich działań w biznesie? Sprawdź nasze szkolenie „Finanse dla nie-finansistów”.