Work-life balance – wszystko zaczyna się od nas

Za oknem piękna polska zima. Czas rozpocząć przygotowania do zaplanowanego zimowego wypoczynku.

Im bliżej wyjazdu, jesteśmy coraz bardziej nerwowi, bo widzimy ile jeszcze musimy zrobić. Ile projektów zakończyć, spotkań zorganizować, przekazać odpowiednim osobom wszystkie istotne informacje. Zaczynamy pracować wydajniej, efektywniej, bo przecież ostatnie popołudnia przed wyjazdem to pakowanie i sprawdzanie sprzętu, musimy więc być w domu o takiej porze by mieć na to czas.

Rozmyślając nad tym wszystkim natknąłem się na krótką informację na temat firmy D Honore Construction Inc. z Luizjany w Stanach Zjednoczonych. Właściciel firmy Dwayne Honore uważa, że pracownicy nie powinni wykonywać swoich zadań i obowiązków kosztem czasu, który można poświecić na swoje zainteresowania, rodzinę. Pracownik musi utrzymywać balans między pracą a życiem prywatnym (work-life balance). Według niego to jeden z podstawowych czynników sukcesu jego firmy.  Jak to osiągnął? Zobowiązał wszystkich pracowników do rejestrowania godziny, o której stawiają się do pracy i o której ją opuszczają. Ponadto poinformował ich, że mogą przychodzić pomiędzy 8:00 a 8:30 i powinni wychodzić z firmy między 17:00 a 17:30. Nic nowego, prawda. Jednakże każde pozostanie dłużej w pracy oznacza w D Honore Construction automatyczną utratę premii.  Wszyscy pracownicy firmy starają się wyjść o czasie. Nie ma zatem przestrzeni na bezproduktywne, ciągnące się godzinami spotkania i narady. Maile są zwięzłe i konkretne. Każdy koncentruje się na pracy, którą ma do wykonania. Rezultat, większa wydajność i efektywność. Pracownicy są zadowoleni. Wykonują pracę, która do nich przynależy i mają czas dla najbliższych. Osiągnęli balans między pracą, a życiem prywatnym.

Popatrzmy teraz na nas i na naszych pracowników w okresie poprzedzającym wyjazdy wakacyjne. Zobaczmy, jak wiele udaje nam się zrobić na 2-3 dni przed wyjazdem. Jak wydajnie i efektywnie pracujemy. Jak szybko ucinamy niepotrzebne spotkania. Jak do niezbędnego minimum ograniczamy czas spędzony na pogaduszkach w kuchni i na korytarzach. Jak bardzo koncentrujemy się na swojej pracy i zadaniach do wykonania. Jak konkretne są nasze maile (nie mamy czasu na wielokrotne tłumaczenie). Zobaczmy, jak sprawnie zaczynamy delegować i wykorzystywać metodę SMART. Dlaczego? Bo bardzo nam zależy na wyjeździe z najbliższymi. Na tym, aby wyjazd był udany i nie został zakłócony przez telefon od szefa lub naszego pracownika, współpracownika.

Można? Można.

Czy nie chcielibyśmy wychodzić z firmy o takiej godzinie, abyśmy mieli jeszcze czas dla siebie i rodziny. Na wspólną kolację, wyjście do kina, teatru lub na spacer? Na oglądanie lub czytanie bajek z dziećmi? Czy nie chcielibyśmy spędzać wieczorów niezakłóconych mailami lub telefonami od współpracowników? Oczywiście, że tak, chcielibyśmy. Zastanówmy się, czy rzeczywiście przed wyjazdem na wakacje robimy jakieś szczególne rzeczy, których nie możemy wykonywać codziennie? Czy zatem osiągnięcie równowagi pomiędzy pracą, a życiem prywatnym nie zaczyna się od nas samych? Wydaje mi się, że odpowiedź jest oczywista: TAK. Pomyślmy więc sami jak przeorganizować nasz czas pracy, jak zorganizować swoją pracę by to osiągnąć, a nie co mają zrobić nasi szefowie.

Strefa wiedzy