Mindfulness w biznesie – czy może wspierać liderów i organizacje?

Mindfulness w biznesie – czy może wspierać liderów i organizacje?

Świat dookoła nas nieustannie się zmienia. Nowość goni nowość, zmiana goni zmianę. Zarządzanie organizacjami coraz bardziej kompleksowymi i matrycowymi. Zarządzanie wirtualnymi i często wielokulturowymi zespołami. Zarządzanie przez wpływanie. Posiadanie umiejętności radzenia sobie z niejednoznacznością. Wszystko to wywołuje stres. Jak sobie z nim radzić?

Spotkania z pracownikami, klientami, partnerami biznesowymi. Jeszcze jedna i kolejna telekonferencja, w trakcie której często wyciszamy dzwonek telefonu, aby wygospodarować choć odrobinę czasu na sprawdzenie skrzynek mailowych i odpowiedzieć na kilka z setek napływających maili, podpisać jakieś dokumenty. Ciągła presja na to, aby było coraz lepiej i coraz więcej. Do tego nieustannie słyszymy i powtarzamy: kryzys, kryzys, kryzys. Czy rzeczywiście tylko ekonomiczny? Kto z nas tego nie zna?

Nasze umysły muszą nieustannie pracować, aby tworzyć, wymyślać, zmieniać i udoskonalać. Ciągle poszukujemy. Staramy się być coraz bardziej innowacyjni i kreatywni. Ileż to myśli przemyka w ciągu godziny przez naszą głowę. To wszystko jest jakby swego rodzaju paliwem w gwałtownie zmieniającym się świecie. Dla wielu osób praca wiąże się z ogromnym stresem bez względu na zajmowane stanowisko. Praca to praca – przywykliśmy tak mówić. Ciągle jeszcze pracujemy według zasad, które przyswoiliśmy sobie w szkole, na studiach i podczas wielu lat pracy zawodowej. Pracuj, myśl szybciej i używaj coraz to więcej nowych narzędzi, aby pracować jeszcze bardziej efektywnie. Większość książek zawierających nauki i porady dla liderów, wskazuje i uczy, jak osiągnąć więcej, lepiej, szybciej, odnosząc spektakularne sukcesy. Czasami mam wrażenie, że doskonałość operacyjna, ciągła poprawa stają się obsesją nas liderów.

Rzeczywiście to wszystko powoduje wzrost poziomu stresu liderów, pracowników. Często wpływa również na pogarszanie codziennych relacji w pracy i w domu, gdyż nie da się oddzielić jednego od drugiego. Spotykam często osoby, które nie mają siły ani ochoty cieszyć się swoimi osiągnięciami.
Nieraz mówimy: nie słyszę już własnych myśli, chcę trochę zwolnić, chcę choć na chwilę się zatrzymać, złapać oddech. Stres mnie dobija. I wcale nie chodzi o to, aby rzucić pracę i nie robić nic. Wielu z nas kocha to, co robi. Dla wielu jest to być może i ucieczka od czegoś. Wielu z nas chce w tym jednak być. Ale pojawia się coraz częściej pytanie, w jaki sposób mogę zadbać o siebie, aby móc jeszcze lepiej, więcej i efektywniej pracować i czerpać z tego radość. Jakże często doświadczamy poczucia winy, że mamy usiąść, odpocząć i nic nie robić. Przecież trzeba coś zaplanować, zadzwonić, kontrolować – słowem działać.

Troska o… maszynę

Pracując od wielu lat w biznesie, w produkcji, niemalże codziennie przyglądam się, z jaką troską podchodzimy do naszych maszyn, urządzeń i sprzętu. Z jaką dokładnością planujemy przeglądy, postoje i remonty oraz inwestycje, a także pozyskujemy środki na modernizację sprzętu. Ale po co? Właśnie po to, aby pracowały i produkowały więcej, lepiej, efektywniej. Aby nasi klienci dostawali produkty lepszej jakości. I to wszystko jest ze wszech miar właściwe. Ale nasuwa się pytanie: a jak często i jak kompleksowy przegląd planujemy dla siebie? Jak się troszczymy o siebie? Ile razy składaliśmy już sobie obietnicę: tak, zaplanuję odpoczynek, pomyślę o sobie, zajmę się sobą gruntownie. A czym się kończy? Nie mam na to teraz czasu. Mimo że organizm często wysyła nam sygnał jeden, drugi, trzeci. Lekki, mocniejszy, czasami bardzo mocny. Ale któż by słuchał własnego ciała? Któż by reagował na sygnały ostrzegawcze? Czasami je zauważamy, ale zwykle lekceważymy i gnamy dalej na żółtym i czerwonym świetle. Niewątpliwie płacimy za to swoją cenę. Ray Wiliams w swoim artykule w „Financial Post” twierdzi, że wymagania, jakie stawia się liderom, mogą doprowadzić do tzw. power stress, który często pozostawia nawet najlepszych liderów wydrenowanych fizycznie i emocjonalnie (1). Ci liderzy mogą dość łatwo przenieść się z kategorii osób nastawionych na orientację, czyli otwartych, zaangażowanych, innowacyjnych, do grupy liderów nastawionych na unikanie, czyli poirytowanych, agresywnych,lękliwych.

Czyż nie ma wśród nas osób, które przekonały się o tym? Osób, dla których motorem jest to, aby dużo się działo. Osób, które uwielbiają inicjować nowe rzeczy i projekty. Wymyślać, tworzyć, dbać o wszystkich dookoła. Wyzwania – to uwielbiają najbardziej. Zrobią jeszcze to i tamto. Pracując tak na pełnych obrotach, zaczęłam poszukiwać sposobów na to, co mogę zrobić dla siebie. Jak wzmocnić siebie, aby móc realizować wszystkie swoje pasje?

Bądź tu i teraz

W swoich poszukiwaniach trafiłam na książkę Jona Kabata-Zina „Życie piękna katastrofa” (2). Całość traktuje o mindfulness, czyli uważności właśnie. Autor opracował ośmiotygodniowy kurs uważności (MBSR) – Kurs Redukcji Stresu opartego na uważności. Oczywiście pojawiła mi się natychmiast myśl, czy ja znajdę na to czas, czy to jest dla mnie. Jon w swoim programie proponuje medytację, elementy jogi i dużo pracy polegającej na obserwacji płynącej z naszego ciała. Na przyglądaniu się swoim myślom, emocjom. To wszystko ma nam pozwolić uwolnić i uspokoić nasz umysł. Skoncentrować się bardziej na tu i teraz, czyli chwili obecnej. Pozwala znaleźć więcej akceptacji na to, co pojawia się w naszym codziennym dniu, w danej chwili. Pozwala nauczyć się, jak zmieniać swoje utarte, „wdrukowane” przez wiele lat przekonania. Pozwala oduczać się automatycznego reagowania i działania w różnych sytuacjach. Słowem – być bardziej przytomnym człowiekiem, pracownikiem.Po jakimś czasie praktykowania zauważyłam dużą różnicę w swoich zachowaniach i reagowaniu na rzeczywistość, w podejściu do życia i do tego, co robię. W efekcie udało się znaleźć czas na codzienne praktykowanie. Zaczęły też się pojawiać efekty tej pracy. Więcej cierpliwości, akceptacji, bardziej konstruktywne podchodzenie do rozwiązywania problemów. Pojawiło się również uczucie, że dbam o siebie więcej niż kiedyś. Akceptacja na to, aby zwolnić trochę swoje tempo i czerpać z tego radość.

Zaczęłam też zastanawiać się, czy praktyki mindfulness można przenieść na grunt biznesowy. Czy mogłyby one wspierać liderów, pracowników? Czy mogłyby pomóc zmieniać – choć w pewnym stopniu – kulturę organizacyjną od takiej ciągle pędzącej do bardziej spokojnej i też osiągającej wspaniałe wyniki i radzącej sobie w trudnych warunkach ekonomicznych? Wydaje mi się, że tak. Pewnie nie od razu, ale w mojej opinii wydaje się to kierunek na przyszłość. Z pewnością mindfulness daje przestrzeń osobom, które poszukują czegoś dla siebie. Myślę, że jako liderzy przeszliśmy wiele szkoleń z zakresu motywowania pracowników, budowania zaangażowania, umiejętności delegowania, zarządzania czasem, rozwoju wielu kluczowych kompetencji. Jak nam z tym? Każdy zna pewnie swoją odpowiedź. Może teraz czas na bardziej holistyczne podejście do lidera, do pracownika, do człowieka?

Cena, jaką dziś przychodzi płacić za coraz bardziej karkołomny pęd do ciągłej poprawy wyników biznesowych i radzenie sobie w świecie kryzysu ekonomicznego, jest coraz większa. Dzisiejsze środowiska pracy, nasze firmy potrzebują coraz bardziej uważnych liderów i pracowników, aby w jak najbardziej zrównoważony sposób prowadzić firmy i radzić sobie ze wszystkimi turbulencjami, jakie spotykają ich w codziennej pracy.

W magazynie „Forbes” profesorowie Cyril Bouquet i Ben Bryant cytowali wypadek samolotu Boeing 747 na Wyspach Kanaryjskich w 1977 r., w którym zginęło 583 osoby. Wskazywali oni na ten przypadek jako przykład braku właściwego zarządzania uwagą (3) . Argumentowali, że są dwa rodzaje uwagi, które nasilają trudności w radzeniu sobie w sytuacjach spadku koniunktury. Są to: fiksacja i relaksacja. Z sytuacją fiksacji mamy do czynienia, gdy liderzy są zbyt pochłonięci tylko kilkoma sygnałami lub informacjami płynącymi z otoczenia i ignorują wszystkie pozostałe, realizując swoje określone zadanie. Z całą zaciętością idą w kierunku wyznaczonego celu. Często wierzą, że nie mają czasu, aby zgłębiać w szczegółach wszystkie aspekty danego problemu. Mamy tu do czynienia z bardzo wąską perspektywą postrzegania tego, co się dzieje dookoła. To z kolei prowadzić może do impulsywnych zachowań i nietrafnych decyzji. Po okresie wzmożonej fiksacji następuje zaś relaksacja, czyli dość duże odpuszczanie sobie wszelkich sygnałów, jakie do nas dochodzą. Menedżerowie, którzy osiągnęli swój wysoki cel i odnieśli sukces, często w odpowiedzi na to stają się mniej czujni na subtelne zmiany, sygnały w nowej dla nich sytuacji. W tej fazie mogą umykać im dość istotne informacje. Autorzy wyjaśniają dalej, że praktykowanie mindfulness pomaga zmniejszyć problemy związane z fiksacją i relaksacją. Pozwala wypracować równowagę między jednym i drugim i w konsekwencji pracować w sposób bardziej świadomy i zrównoważony. Każdy z menedżerów może znaleźć czas, aby medytować, koncentrować się w dogodny dla siebie sposób po to, aby być świadomym swoich myśli, emocji i działań w tym danym momencie. Każdy może znaleźć swoją przestrzeń na refleksję, aby spojrzeć na sprawy z dystansem. To z kolei pozwoli na większą elastyczność i świadome podejmowanie działań w realizacji strategii biznesowych.

Czym jest mindfulness?

Według Jona Kabata-Zina, założyciela kliniki redukcji stresu w Massachusetts, jest to skupianie uwagi na tu i teraz, na tej właśnie chwili bez potrzeby oceniania (4). Polega na byciu uważnym na to, co robimy. Jest też sztuką świadomego życia dającą możliwość znalezienia spokoju, harmonii, równowagi i radości z tego, jak żyjemy i co robimy. Pozwala zatrzymać się i nie pędzić nie wiadomo dokąd i po co. Pozwala pozbyć się automatycznego reagowania i natychmiastowego oceniania sytuacji i zdarzeń. Pozwala wreszcie akceptować to, co właśnie w danej chwili się pojawia, takim, jakie to jest.

Michael  Carroll  –  autor  książki  „Mindful Leader” – wyjaśnia, w jaki sposób mindfulness może wspomóc liderów i prowadzone przez nich organizacje (5) .
Według innego nauczyciela mindfulness Eda Halliwella praktykowanie uważności w pracy również przynosi wiele korzyści (6). Pozwala uspokoić umysł. Uczy nas być bardziej świadomymi i zauważać to, co dzieje się dookoła nas. Daje nam możliwości, aby widzieć rzeczy bardziej klarownie i podejmować działania z szerszej perspektywy i w bardziej przemyślany sposób. Pozwala też być mniej podatnym na stresujące sytuacje. Mając szerszą i jaśniejszą perspektywę, łatwiej odpuszczamy sobie nasze nawykowe myślenie i rozwiązywanie problemów. Jesteśmy bardziej otwarci na sugestie i pomysły innych. Reagujemy w sposób bardziej kreatywny i twórczy. Osoby praktykujące mindfulness twierdzą, że wzmacnia to ich umiejętności słuchania i kreatywnego myślenia.

Obecna w mindfulness medytacja pozwala uspokoić i oczyścić umysł oraz stwarza przestrzeń w naszej świadomości do doświadczenia teraźniejszości. Aby być efektywnymi i skutecznymi liderami w biznesie, potrzebujemy mieć możliwość spojrzenia na rzeczywistość bez zbędnych zakłóceń, bez bombardujących nas myśli, tworzonych obrazów i dialogów wewnętrznych, jakie toczą się w naszych umysłach. Często skupiamy się zanadto na przeszłości i przyszłości. Tak naprawdę przeszłość jest czymś, co minęło, na co nie mamy już wpływu i nie mamy tam już nic do zrobienia. Przyszłość jest tylko naszą spekulacją.

Tak więc odpowiedzmy sobie na pytanie, jak wiele czasu spędzamy w ciągu dnia, podróżując w naszych umysłach do przeszłości lub przyszłości. Najlepsi liderzy zdają sobie sprawę, że bycie w stanie uważności, bycie otwartym na chwilę obecną, może stanowić sekret do osobistej siły i przewagi w biznesie. Paul David Walker porównuje to do sytuacji w sporcie (7). Sportowcy, aby osiągnąć swój spektakularny sukces, muszą skoncentrować się na danym właśnie momencie. Paul nazywa to „Integrative Presence”. Twierdzi, że jeżeli sportowcy potrafią stworzyć taki stan umysłu, to i liderzy w biznesie też potrafią. Jeżeli dzięki temu można osiągać wspaniałe rezultaty w dziedzinie sportu, jest to również możliwe w innych dziedzinach. Oczywiście biznes jest dużo bardziej złożony niż sport. Firmy, które już promują mindfulness w biznesie. Na rynku można już znaleźć organizacje, które wprowadziły kulturę uważności. Potwierdzają też one, że mindfulness ma ogromny, pozytywny wpływ na kulturę organizacyjną. Przykładami takich firm są: Procter & Gamble, Google, Yahoo, eBay, Apple. Oferują one swoim liderom i pracownikom kursy uważności, kursy medytacji.Jasne jest, że tego typu propozycje muszą odpowiadać konkretnym potrzebom organizacji. To nie powinien być kolejny kurs, który zaoferujemy naszym pracownikom tylko dlatego, że inni tak robią. W Polsce to pewnie jeszcze długa droga, ale warto wiedzieć, budować świadomość i poszukiwać. Samo słowo medytacja może wydawać się słowem magicznym i z pozoru mało pasującym do biznesu. Jednak medytacja jest znana i praktykowana od tysięcy lat. Cytując za Jonem Kabatem-Zinem, jeszcze do niedawna medytacja budziła u wielu ludzi zdziwione spojrzenia i skojarzenia z mistycyzmem czy czarami. Po części dlatego, że ludzie nie rozumieli, iż medytacja polega tak naprawdę na skupieniu uwagi (8). Medytacja od niedawna jest proponowana m.in. ludziom biznesu. Coraz więcej liderów w Stanach Zjednoczonych jest otwartych na to, że być może regularne praktykowanie uważności przez medytację pomoże im lepiej prosperować w biznesie lub pozwoli – choćby na chwilę – odłączyć się od telefonu, maila, iPada czy BlackBerry. Są też firmy, w których wydzielone są specjalne miejsca, gdzie pracownicy przed ważnym spotkaniem lub trudnym projektem mogą znaleźć chwilę na koncentrację, wyciszenie, likwidację napięć mięśniowych. Nikogo to nie dziwi. Taka chwila spokoju, skupienia pozwoli również odreagować stres, zmniejszyć jego negatywny wpływ na nasze postrzeganie i reakcje.
Ot, taka kultura organizacyjna.

Zwolnij!

Dzisiejszy świat jest coraz mniej zbalansowany. Coraz większy akcent kładziemy na działanie, na szybkość, wydajność oraz wielofunkcyjność i wielozadaniowość. Niewielką zaś część czasu przeznaczamy na bycie i na refleksję. Wierzę, że mindfulness, a w szczególności uczenie się, praktykowanie uważności przez medytację, przez pracę z ciałem, pozwoli liderom, pracownikom i organizacjom przywrócić balans i harmonię. Pozwoli przywrócić równowagę nam ludziom. Każdy z nas tę samą praktykę odbierze w inny sposób. Każdy będzie miał swoje własne doświadczenia. Ale aby je mieć, trzeba spróbować tej praktyki. Trzeba usiąść na poduszce lub na krześle w dobrym dla siebie czasie, w wygodnej pozycji i wyruszyć w tę swoją podróż. Serdecznie Państwa zachęcam do eksplorowania nowego i życzę harmonii.

Ćwiczenie do wykonania w ciągu dnia
Potraktuj to ćwiczenie jako eksperyment. Eksploruj i doświadczaj. Zauważaj, co się pojawia i czym to dla Ciebie jest. Jak się z tym czujesz?

  1. Zatrzymaj się na chwilę. Odłóż wszystkie rzeczy, którymi w tej chwili  się zajmujesz. Zamknij oczy. Albo pozostaw otwarte, jeśli wolisz.
  2.  Usiądź lub połóż się w wygodnej pozycji. Weź kilka głębokich oddechów. Oddychaj w sposób spokojny i normalny, w swoim rytmie. Obserwuj z uważnością każdy wdech i wydech. Możesz nawet powiedzieć sobie, że każdy wdech i wydech poprawia Twoją koncentrację.
  3.  Obserwuj swoje pojawiające się doświadczenia. Obserwuj pojawiające się myśli, emocje. Zauważ, co pojawia się w Twoim umyśle. Zauważ też, że myśli to tylko myśli, a nie fakty. Zauważaj swoje emocje i obserwuj, jakie w związku z nimi pojawiają się w Twoim ciele odczucia. Nazwij te pojawiające się emocje. Sprawdź, czy jest to strach, czy radość, gniew, smutek, euforia lub może jeszcze coś innego. Następnie przenieś swoją uwagę na swoje ciało. Zauważ, jak stoisz lub siedzisz. Jaka jest Twoja postawa. Jakie doznania płyną w tej właśnie chwili z Twojego ciała. Czy pojawia się jakiś ból, pieczenie, drżenie, uczucie zimna, a może gorąca?
  4.  Powoli wróć do oddechu. Pozostań z tym, co się pojawiło. Zrób to, na co masz w tej chwili ochotę. Rozciągnij się, zaparz filiżankę herbaty, porozmawiaj z kimś.

Pamiętaj, że oddech jest zawsze z Tobą. Coś, co masz zawsze pod ręką i do czego w każdej chwili możesz wrócić. Dzięki temu możesz złapać bardziej świadomy kontakt ze sobą.

https://www.profinfo.pl/hr-kadry/zarzadzanie-personelem/p,personel-plus-prenumerata-roczna,39349.html

Autor: Anna Borzeszkowska

Przypisy:

1. R. Williams, Today’s work-place needs mindful leaders,http://business.financialpost.com/2011/04/27/todays-workplace-needs-mindful-leaders/, dostęp: 12 września 2013 r.
2. J. Kabat-Zinn, Życie piękna katastrofa, Warszawa 2009.
3. C. Bouquet, B. Bryant, The Crisis Is Here To Stay. Do You Have The Key To Coping?, http://www.forbes.com/2009/04/21/stress-coping-mindfulness-leadership-managing-fixation.html, dostęp: 12 września 2013 r.
4. J. Kabat-Zinn, Życie piękna katastrofa, Warszawa 2009.
5 .M. Carroll, Mindful Leader: Awakening Your Natural Management Skills Through Mindfulness, United States 2007.
6. M. Tartakovsky, 3 Tips for being Mindful at Work, http://p s y c h c e n t r a l . c o m / b l o g /archives/2013/03/12/3-tips-for-being-mindful-at-work/, dostęp: 9 września 2013 r.
7   P.D.  Walker,  CEO  Secrets: Why  Does  Meditation  Improve Performance?, http://www.huffingtonpost.com/paul-david-walker/ceo-secrets-why-does-medi_b_300904.html, dostęp: 9 września 2013 r.
8  J. Kabat-Zin, Życie piękna katastrofa, Warszawa 2009.

 

 

 

Strefa wiedzy